Ewentualnie w weekend jestem dla mojej kotki, ale to przez szantaż, bo się na blacie maszyny kładzie i udaje zdechłą. Lub też pcha się na kolana i na chama leży, nawet jej hałas maszyny nie przeszkadza. Czasem w ten mój weekend wepchnie się mój mąż, jak mi z partyzantki podrzuci portki do uszycia.
Jestem Ewelina. Ja gości nie przyjmuję, bo mnie denerwują. W tygodniu pracuję, a weekend jest TYLKO dla mnie i moich maszyn szyjących (wtedy mam tylko czas na moje uszytki). Ewentualnie w weekend jestem dla mojej kotki, ale to przez szantaż, bo się na blacie maszyny kładzie i udaje zdechłą. Lub też pcha się na kolana i na chama leży, nawet jej hałas maszyny nie przeszkadza. Czasem w ten mój weekend wepchnie się mój mąż, jak mi z partyzantki podrzuci portki do uszycia.
Cześć, jestem Alicja(Niteczka82) zainteresowałaś mnie tematem krawcowej, ale ja napiszę więcej po niedzieli, bo teraz będę gości przyjmować i jutro. Pozdrawiam
Komentarze
A ja przyjmuję, ale zazwyczaj sadzam ich przed maszynami i każę szyć Już niejedna mamunia uszyła swojej córce jakąś spódniczkę
Dobrze, że mąż sie nie pcha tak jak kotka ;)
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.