Zaczynamy od ostatniego obrazka z poprzedniej części. Oto kawałek szablonu, który na marginesie mówiąc, nadal czeka w kolejce do szycia. Na poniższym obrazku widzicie kilka nacinków o kształcie litery V. Stosuję takie dla Was ostatnimi czasy nie bez powodu.

Kliknij aby powiększyć

Na pewno oczywiste jest dla wszystkich, że szablon należy wyciąć z papieru a następnie ułożyć na materiale.  Jeśli ułożymy go dokładnie tak jak poniżej, to kształt nacinków nie ma znaczenia. Nie musimy się przejmować tym, gdzie one się znajdują.

 

Kliknij aby powiększyć

Drobny problem pojawia się wtedy, gdy szablon musimy ułożyć prawą stroną (napisami i oznaczeniami) do dołu. I właśnie dlatego warto nacinki powycinać w takim kształcie, w jakim zostały zaznaczone na szablonie. Zauważcie proszę, ze po prawej stronie znajduje się element ułożony właśnie w taki sposób, iż oznaczenia narysowane ołówkiem nie są widoczne. Dzięki wycięciu nacinków na szablonie, widzimy dokładnie gdzie należy je zaznaczyć. Takie drobne ułatwienie do pracy z szablonami.

Kliknij aby powiększyć

 Jak już mamy przygotowany szablon, układamy go na materiale i wycinamy. Oczywiście nie wycinamy nacinków w postaci takich trójkątów jak na szablonie. Nacinkami zajmujemy się dopiero, gdy cały element jest wycięty z materiału.

Kliknij aby powiększyć

Delikatnie nacinamy nożycami nacinki w środku trójkątnego oznaczenia. Mój dodatek na szew ma 1 cm, zauważcie, że nacinek jest krótszy.

Kliknij aby powiększyć

 Zobaczcie, że tkanina została naprawdę nacięta. Poniżej widać doskonale ile.

Kliknij aby powiększyć

 Po wycięciu elementów z materiału i zaznaczeniu wszelkich nacinków możemy odłożyć papierowy szablon. Zauważcie, że elementy wycinałam ze złożonego materiału, dlatego nacinki znajdują się na obu warstwach dokładnie w tym samym miejscu.

Kliknij aby powiększyć

 Wycięte i przygotowane elementy możemy zacząć zszywać. Pamiętać należy, do czego służą nacinki. Po zszyciu dwóch elementów nacinki powinny spotkać się w jednym miejscu, tak jak na obrazku poniżej.

Kliknij aby powiększyć

Jeśli zszyjemy wszystko poprawnie, to po rozprasowaniu szwów nacinki znajdować się będą naprzeciw siebie po obu stronach szwu. Zauważcie proszę, że nie dochodzą one do szwu.

Kliknij aby powiększyć

Teraz czas opowiedzieć o tym, co może pójść nie tak z nacinkami. Rzecz najmniej bolesna, to nieprawidłowe zszycie elementów. Zobaczcie proszę poniżej, że zszywając oba elementy przesunęłam je względem siebie. Przez to nacinki się nie spotkały. Oznacza to, że coś poszło nie tak i należy rozpruć i poprawić szew. Ten przypadek, pomimo tego, że wymaga od nas dodatkowej pracy, nie jest najgorszym przypadkiem.

Kliknij aby powiększyć

Rzecz najgorsza, którą możemy sobie zrobić, to zbyt głębokie nacięcie. Po lewej stronie widać, że nacięcie zostało wykonane dość długie w porównaniu do poprzednich. Po prawej stronie widać, że po zszyciu elementów nacinek sięga aż do szwu. Czy trudno wpaść na to, co stanie się w gotowej odzieży? Miejsce to będzie bardzo osłabione i może w tym miejscu nastąpić uszkodzenie materiału podczas noszenia. Czym to się objawi?

Kliknij aby powiększyć Kliknij aby powiększyć

Spojrzyjmy na przypadek, który problem pokazuje najlepiej. Za długi nacinek, który po zszyciu na prawej stronie prezentuje okazałą dziurę. Pamiętajcie, aby nie doprowadzić nigdy do tego. Nacinki musza być naprawdę krótkie. To tylko wskazówki do szycia, one nie muszą być wielkimi drogowskazami. I chociaż dla niektórych może to być oczywista oczywistość, to z problemem tym spotkałam się ucząc szyć osobę kompletnie w tym temacie zieloną. I właśnie ta babeczka wyciachała sobie takie okazałe nacinki za pierwszym razem. Za drugim razem już wiedziała po co są i dlaczego trzeba uważać na to, jak operujemy nożycami.  

 Kliknij aby powiększyć  Kliknij aby powiększyć

Mam nadzieję, że ta lekcja konstrukcji pomoże początkującym osobom.   To chyba wszystko, co mogę powiedzieć o nacinkach. Chyba, że coś jeszcze jest niejasne i niezbyt zrozumiałe, to czekam na pytania. A jako zadanie domowe chciałabym abyście mi odpowiedziały się, jak mają się nacinki do poszerzania odzieży.

Kliknij aby powiększyć

 

 

Zobacz artykuły powiązane z bieżącym

Komentarze

papavero
#23 papavero 2015-04-21 22:40
Cytuję Katarzyna:
:oops: nie wiem skąd wzięło mi sie to skojarzenie ,przecież ja też robię fastrygę maszynowo. Chyba najbardziej te wszywane rękawy bez szpilek :lol:


Czasem jakaś szpilka mi się pojawia. Ale to raczej szpilka taka, coby nie pomylić gdzie co wszywam. Conajwyżej główka lub dół rękawa spięty aby nie pomerdały się przy maszynie. A co do do rękawa, to szpilek nie używam ale przymarszam sobie główkę na nitkach w niektórych rzeczach. Takie ułatwienie
Katarzyna
#22 Katarzyna 2015-04-21 22:23
:oops: nie wiem skąd wzięło mi sie to skojarzenie ,przecież ja też robię fastrygę maszynowo. Chyba najbardziej te wszywane rękawy bez szpilek :lol:
papavero
#21 papavero 2015-04-21 22:02
Cytuję olczi:
Może Katarzynie chodziło o to, że nie fastrygujecie nitkami, tylko szpilkujecie :) O ile sfastrygowaną rzecz można przymierzyć to taką ze szpilkami ciężej na siebie włożyć (i zdjąć). Często zwężam spodnie albo bluzki przyłapując szpilkami na sobie i zdarzyło mi się nimi wiele razy ukłuć albo zadrapać :P

A to jeśli o to chodziło w kwestii przymiarki, to do przymiarki zszywam po prostu elementy na maszynie do szycia. Fastrygowanie jest bardziej czasochłonną operacją niż szycie na maszynie, a dwa, fastryga zazwyczaj jest luźniejsza, to przekłamuje trochę obraz wykonanej odzieży. Nie mówię, że to źle czy niedobrze, jak kto woli, ale u mnie fastrygowanie nie wchodzi w grę. Tzn czasem tak, w niektórych przypadkach, ale nie jako generalny proces fastrygowania wszystkiego do przymiarki.
olczi
#20 olczi 2015-04-21 19:49
Może Katarzynie chodziło o to, że nie fastrygujecie nitkami, tylko szpilkujecie :) O ile sfastrygowaną rzecz można przymierzyć to taką ze szpilkami ciężej na siebie włożyć (i zdjąć). Często zwężam spodnie albo bluzki przyłapując szpilkami na sobie i zdarzyło mi się nimi wiele razy ukłuć albo zadrapać :P
papavero
#19 papavero 2015-04-21 17:00
Cytuję Katarzyna:
no a jak robicie przymiarki? nie wyobrazam sobie szycia bez przymierzania szytego ciuszka

A co ma wspólnego szycie ze szpilkami lub bez z samą przymiarką?
Katarzyna
#18 Katarzyna 2015-04-21 16:31
no a jak robicie przymiarki? nie wyobrazam sobie szycia bez przymierzania szytego ciuszka
imp18
#17 imp18 2015-04-21 11:59
Cytuję papavero:

Zastanawiałam się nad zamianą elektrycznych maszyn na takie na pedał napędzany siłą ludzkich mięśni, może to był dobry kierunek :P


Trening i szycie w jednym - to mogłoby być fajne! Tyko chyba wydajność by spadła. Ale taką maszynę to nawet na plaży można by było sobie postawić :D
papavero
#16 papavero 2015-04-21 11:45
Cytuję imp18:
Cytuję papavero:
Cytuję imp18:

Ciężko mi uwierzyć, że nie używając szpilek jest łatwiej i lepiej. Jasne, pewnie się da... tylko po co :P


Po to, aby przyoszczędzić na szpilkach :P


Myślę, że szukasz oszczędności nie w tym miejscu gdzie trzeba :P :P

Zastanawiałam się nad zamianą elektrycznych maszyn na takie na pedał napędzany siłą ludzkich mięśni, może to był dobry kierunek :P
imp18
#15 imp18 2015-04-21 11:39
Cytuję papavero:
Cytuję imp18:

Ciężko mi uwierzyć, że nie używając szpilek jest łatwiej i lepiej. Jasne, pewnie się da... tylko po co :P


Po to, aby przyoszczędzić na szpilkach :P


Myślę, że szukasz oszczędności nie w tym miejscu gdzie trzeba :P :P
AnnaR
#14 AnnaR 2015-04-21 11:28
Oj drogie kobitki, czuje, ze zrewolucjionizowalyscie moje poglady na temat szpilek podczas szycia. Nie wyobrazalam sobie, ze mozna ich nie uzywac, na pewno sprobuje tego bezszpilkowego sposobu. Niestety, maszyna w jednym miejscie, ja w innym. Moze zaczne znowu szyc w wakacje, wtedy podziele sie wrazeniami :)