Zacznę od tego, co głosi encyklopedia internetowa. Oto akwamaryna według Wikipedii oraz mojego wyobrażenia o okropnych szkolnych lamperiach.
Teraz przedstawię Wam kolor, który firma Pantone przedstawia jako akwamarynę. Trochę jestem może ślepa, trochę cechuje mnie ignorancja w stosunku do mody... ale coś mi się zdaje, że ktoś tu nas robi w niebieskiego balona. Bo mi ten kolor bardziej do pięknego nieba podobny niż do tych paskudnych olejnych lamperii.
Po dłuższym zastanowieniu dochodzę jednak do wniosku, że jeśli takie odstępstwa od wzorców są dopuszczalne, to na początek przypominam moją akwamarynową koszulę. Miała być błękitna, ale wpasuje się w powyższe obrazki jak ulał... ten kolor leży gdzieś pomiędzy tymi dwoma albo w zupełnie innej bajce... ale niebieski to niebieski, a w dodatku jeszcze jasny.
Spójrzmy teraz jak projektanci poradzili sobie z nazwą koloru. Hmmm, otóż oni nie muszą sobie radzić, po prostu projektują co im się podoba. I dobrze, inaczej nie powstały by takie piękne ciuszki. Ładne piękne niebieskie, ale czy akwamarynowe również?
No może po praniu, jak się ten żółty z niebieskim pomiesza to otrzymamy akwamarynę... nie wiem czy Wy również, ale ja takie zdolności popsucia ubrań posiadam.
Pamella Roland po raz kolejny. Nie żebym była jakąś specjalną fanką, ale ostatnio rzeczy z tą metką rzucają mi się w oczy.
I zostawiam Was z tą zagadką. Ciekawa jestem bardzo, czy podzielacie moje wątpliwości co do Pantonowej akwamaryny.